Forum klasy 1f I LO w kędzierzynieKoźlu

Jimi Bungle

przez wielu oczekiewny powraca szpieg sztyrlic!!

Jimi Bungle

Wchodzi Sztyrlic do bunkra głównego planowania Wehrmachtu stawia na stole pomarańcze robi zdjecia map i planów aparatem szpiegowskim i wychodzi...
Kto to był? - pyta Hanz
Sztyrlic rosyjski szpieg. - odpowiada Bormann
Jak to! Nie mozecie go aresztowac- oburzył się Hanz
Nie mogę. Znów sie wywinie, że przyniósł pomarańcze... - mówi zasmucony Bormann

Jimi Bungle

Sztyrlic obudził się koło drugiej
Pierwsza tez była niezła - pomyślał

Jimi Bungle

Stirlitz zobaczyl jak banda wyrostkow
pompuje kota benzyna.
Kot wyrwal sie, przebiegl kilka metrow i upadl.
Benzyna sie
skonczyla - pomyslal Stirlitz.

Jimi Bungle

Stirlitz siedzial w swoim gabinecie, gdy
rozleglo sie pukanie.
Bormann - pomyslal Stirlitz.
Ja - pomyslal Bormann

Jimi Bungle

Stirlitz ukradkiem karmil niemieckie dzieci.
Od ukradka dzieci puchly i
umieraly.

Jimi Bungle

Naprzeciw Stirlitza szly trzy umalowane
kobiety.
Prostytutki - pomyslal Stirlitz.
Pulkownik Isajew - pomyslaly

Jimi Bungle

W kawiarni "Elefant" Stirlitz mial sie spotkac z
łacznikiem.
Nie ustalono niestety zadnego znaku rozpoznawczego.
Na szczescie
lacznikowi zwisaly spod marynarki szelki spadochronu.

Jimi Bungle

Gdy Stirlitz
szedl korytarzem, oczom jego ukazalo sie ogloszenie o czynie spolecznym.
Wpadlem -
pomyslal.
Skierowal sie w kierunku gabinetu Mullera.
- Gratuluje poczucia humoru -
powiedzial - Tak jestem agentem sowieckim!
- Dobra dobra Stirlitz... Odmaszerowac!
Po
chwili Muller wykrecil numer Kaltenbrunerra.
- Czego to nie wymysli nasz poczciwy
Stirlitz, rzekl ze smiechem - zeby sie wykrecic od roboty...

Jimi Bungle

Stirlitz spacerowal po dachu Kancelarii
Rzeszy.
Nagle poslizgnal sie, upadl i tylko cudem zahaczyl o wystajacy gzyms, unikajac
upadku z duzej wysokosci.
Nastepnego dnia cud posinial i obrzekl.

Jimi Bungle

Stirlitz przechodzac korytarzem, jakby od niechcenia pchnal drzwi gabinetu
Bormanna. Drzwi ani drgnely. Stirlitz zatrzymal sie, rozejrzal pchnal mocniej. Bez
skutku.
Pewnie zamkniete - pomyslal Stirlitz.

Jimi Bungle

W stolowce
berlinskiego bunkra ustawila sie dluga kolejka po kielbase. Nagle sprezystym krokiem wszedl
Stirlitz, ominal wszystkich i kupil od razu trzy kilogramy.
- Ale z niego cham! - syknal
Bormann do Mullera.
Oni jednak nie wiedzieli, ze Bohaterow Zwiazku Sowieckiego kolejka
nie obowiazuje.

Jimi Bungle

Stirlitz wolnym krokiem zblizyl sie do lokalu
kontaktowego. Zapukal umowione 127 razy. Nikt nie otworzyl. Po namysle wyszedl na ulice i
spojrzal w okno. Tak, nie mylil sie. Na parapecie staly 63 zelazka - znak wpadki.

Kasien

nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!

Jimi Bungle

Stirlitz szedl ulica, kiedy z tylu rozlegly sie strzaly i tupot podkutych butow.
To koniec - pomyslal Stirlitz wkladajac reke do prawej kieszeni spodni. Tak, to byl koniec.
Pistolet nosil w lewej.